wtorek, 28 czerwca 2011

Żywe HOT-DOGI !

Kiedy patrzymy na jamnika, z czym nam się na pierwszy rzut oka ten sympatyczny psiak kojarzy? Wydłużony tułów, krótkie łapki - istna paróweczka! Dlatego obchody święta tych smacznych kiełbasek nie mogły się odbyć bez jamników, które tłumnie przybyły do kanadyjskiego Thamersford.
Dla czworonożnych uczestników festiwalu kiełbasek przygotowano liczne i smaczne atrakcje. Jamniki mogły wziąć udział w wyjadaniu jogurtu na czas, wyścigach na specjalnym torze, czy wyborach najlepiej przebranego psa. A było na co popatrzeć, bo właściciele wykazali się prawdziwą fantazją w kreowaniu wizerunków swoich podopiecznych.

Oczywiście akcentem dominującym była motyw przewodni imprezy, czyli parówka. Żywe hot dogi z dumą paradowały po zielonej trawce w towarzystwie rekinów, czy nawet rumaków z kowbojami na grzbiecie. Opiekunowie psów nie pozostali swoim pupilom dłużni i równie chętnie wskoczyli w przebrania - prawdziwą furorą zrobił  szczególnie człowiek ketchup.

W dziedzinie organizacji jamniczych imprez nie tylko Kanadyjczycy mają się czym pochwalić. Także w Polsce, na krakowskich traktach regularnie odbywa się marsz poprzebieranych jamników. W tym roku motywem przewodnim było 600 lecie Bitwy pod Grunwaldem Porównajcie zdjęcia i wybierzcie, kto ma większą fantazję, Polacy, czy mieszkańcy Kanady? Odpowiadajcie w komentarzach!

Byliście na takim marszu, wybierzecie się !

Kanada










Polska







4 komentarze:

  1. Biedne psy na tych zdjęciach, ubrane na jakieś cyrkowe potwory.
    Jak york jest przebrany to robi się z tego wielkie halo i wyzywa właściciela a przebieranek u innych ras się nie komentuje.
    No mniejsza z tym;)
    Widziałam w TV kiedyś taką imprezę, hehe zabawne psy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe extra śmieszne fotki ,ale szkoda tak meczyć psiaków . Szkoda tylko ,ze to nie psiaki wybierały te stroje...:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny , tylko szkoda , że większość skopiowana z Gazety " przyjaciel pies " ; (

    OdpowiedzUsuń
  4. Mikeylla tak jest skopiowane, bo nie każdy wchodzi na tą strone i nie czyta tego magazynu :)

    OdpowiedzUsuń