wtorek, 26 kwietnia 2011

Wypadek Rafika...

Trudno mi o tym pisać... ale gdy Rafuś miał nie cały rok nieszczęśliwie potrącił go samochód...na szczęście nasze i Rafika zwinął się w kulkę i został dosyć mocno poturbowany....na tyle mocno, że miał pękniętą miednice, coś miał z jednym kręgiem, ma skrzywioną czaszkę i dostał paraliżu tylnych łap...Jak to usłyszeliśmy zamarliśmy na chwile. Miał tylko 5% szansy ze będzie chodził, a jednak jego wola życia i chęć sprawiła że po 2-3 tygodniach zaczął chodzić. Niestety do dzisiaj ma problemy z chodzeniem. Otóż gdy idziemy nawet na nie długi spacer zaczyna kuleć, zimą nie ma nawet mowy o długim spacerze, a na zmianę pogody ma bardzo silne bóle, jednym słowem ma reumatyzm...
Gdy zadzwoniliśmy na policje zgłosić to co się stało wiecie co nam powiedzieli...że jak to zgłosimy, a ten gościu powie, że nasz pies uszkodził mu... zderzak albo co innego to my będziemy musieli płacić mu odszkodowanie!! Krew mnie zalewa gdy sobie o tym przypomnę, bo przez takie nasze beznadziejne prawo stracilibyśmy naszego psiaka...:(

2 komentarze:

  1. Na szczęście twój Rafik żyje ;] Ale biedactwo... ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Polskie prawo to jakaś kpina. To ten mężczyzna potrącił twojego spa, a ty masz płacić mu jeszcze za zderzak? Chyba żarty sobie robią.

    OdpowiedzUsuń